Suknia ślubna dla każdej sylwetki
Przed Tobą wielki dzień i szukasz sukni, która nie tylko będzie spełnieniem marzeń, ale też będzie podkreślać Twoje atuty? Pamiętaj – najpiękniejsza suknia ślubna to ta, w której czujesz się wyjątkowo.
Poszukiwania sukni ślubnej rozpocznijmy na około pół roku przed dniem ślubu. Zacznijmy od researchu i odpowiedzi na pytania:
- jaki ma być charakter stylizacji: romantyczny, klasyczny, glamour czy boho?
- jakie suknie podobają mi się najbardziej: proste, rozkloszowane, z gorsetem czy zabudowaną górą?
- Jakie planuję dodatki i wokół czego będę budować swój look: sukni, fryzury, a może dodatków?
Wszystkie nasze ustalenia musimy spisać na kartce, by określić, jakie są nasze oczekiwania. Oczywiście nie możemy się nastawiać, że suknia na pewno będzie miała krój syreny – może się okazać, że taki fason zupełnie nam nie pasuje i musimy zdecydować się na kompromis, niemniej określenie naszych oczekiwań pomoże nam przy wstępnym wyborze.
Princeska, syrena, empire – na co się zdecydować?
Do najpopularniejszych rodzajów sukien, jakie możemy spotkać w salonach sukien ślubnych, należą:
- princeska – mocno rozkloszowany dół z kilku warstw materiału, np. tiulu, często wspierany dodatkowo wszytym kołem, z gorsetową górą. Fason zdecydowanie glamour, dla kobiet pragnących się wyróżniać i błyszczeć.
- suknia o kroju litery A – spokojniejszy i skromniejszy wariant princeski, często bez dodatkowego koła u dołu. Taki krój podkreśla talię, ale również dobrze ukrywa biodra i nogi. W tym fasonie spotkamy najwięcej urozmaiceń: suknie z gorsetem i bez, na jedno ramię i z zabudowaną górą. Zdecydowanie najbezpieczniejszy fason, pasujący praktycznie każdej kobiecie.
- syrena – piękny, ale najbardziej wymagający wariant sukni ślubnej, dla szczupłych kobiet o kształtach klepsydry. Bardzo obcisła góra, rozszerzająca się w okolicach kolan tworzy charakterystyczny kształt przypominający rybi ogon. Wymaga nie tylko szczupłej talii, ale też, dla prawidłowego efektu, krąglych bioder, dlatego szczupłe dziewczyny o chłopięcej sylwetce nie będą się w niej efektownie prezentować.
- empire – suknia rodem z czasów napoleońskich, bardzo romatyczna, odcinana tuż pod biustem, zwykle z delikatnymi rękawkami. Fason przede wszystkim dla posiadaczek mniejszych biustów i drobnych ramion, dodaje pannie młodej zwiewności, eteryczności i dziewczęcości.
Niezależnie jednak od naszych osobistych preferencji, postarajmy się przymierzyć różne fasony, by sprawdzić, w czym wyglądamy najlepiej. Może się okazać, że choć początkowo jedyną opcją była dla nas syrena, o wiele korzystniej wyglądamy – i także czujemy się – w princesce. Warto zabrać na pierwsze przymiarki najbliższe nam kobiety, które krytycznym okiem spojrzą na nas i doradzą, w czym nam najlepiej. Dopiero gdy określimy dokładnie krój sukni, rozglądajmy się za ostatecznym wariantem, przymierzając różne rozwiązania stylistów. Nie bójmy się również pytać o ewentualne przeróbki, może się okazać, że suknia, którą mierzyłysmy, po doszyciu ozdobnego paska stanie się tą wymarzoną.
Suknia ślubna dla puszystej
Jeśli mamy kilka lub kilkanaście nadprogramowych kilogramów nie oznacza to, że nie uda nam się wybrać wymarzonej sukni ślubnej! Przede wszystkim musimy określić nasz typ sylwetki: inaczej ubierzemy się przy sylwetce typu gruszka, a inaczej, jeśli nasze kształty to jabłko. Niezależnie jednak od figury, musimy pamiętać o trzech zasadach:
- podkreślamy nasze główne atuty
- ukrywamy wady
- podkreślamy najszczuplejsze miejsce tułowia.
Największym błędem puszystej panny młodej będzie wybór luźnej, bezkształtnej sukni – zwłaszcza jabłka powinny wystrzegać się pozornie bezpiecznego kroju, jakim wydaje się być empire. Niestety, to tylko pozory – taka suknia jest bardzo zwiewna i przy każdym ruchu podkreśli nasze fałdki. Najlepszym wyborem byłaby gorsetowa góra, która utrzyma ciało w ryzach i jednocześnie podkreśli najwiekszy atut jabłka, czyli biust. Jeśli decydujemy się na suknię na ramiączkach, posiadaczki puszystych ramion muszą dopilnować, by nie były to cienkie paseczki typu macaroons, co na zasadzie kontrastu podkreśli jeszcze pełne ramiona. Zamiast nich wybierzmy raczej grubsze, solidne paski – by nie było nudno, mogą być one ozdobione elementami koronki czy diamencikami. Przy puszystych ramionach świetnie sprawdzają się też suknie z rękawem ¾ i bolerkami.
Gruszki z kolei powinny postawić na princeskę lub sukienkę o kroju A, ale z dość sztywnego materiału i przede wszystkim podkreślić swoj główny atut, czyli szczupłą talię.
Krótkie suknie ślubne – dla kogo?
Choć nie jest to typowy fason sukni, są panny młode, które zdecydowanie preferowałyby właśnie krótką sukienkę zamiast balowej sukni do ziemi. Także niektóre gwiazdy zdecydowały się na takie rozwiązanie – wystarczy popatrzeć na minimalistyczną suknię Pauliny Sykut lub słynną kreację ślubną Anji Rubik. Taka sukienka zdecydowanie podkreśla nogi, ważne więc, by były one zgrabne. Zdecydowanie jest to opcja dla posiadaczek długich nóg, lepiej też prezentują się w niej panie o figurze bliższej modelkom niż o bujnych kształtach. Jednak krótka suknia nie musi od razu oznaczać mini! Jeśli nie chcemy aż tak odsłaniać naszych nóg, możemy postawić na długość tuż za kolana – jeśli zdecydujemy się na princeskę do połowy łydki, osiągniemy look w stylu Audrey Hepburn: świeży, dziewczęcy, a jednocześnie klasyczny i ponadczasowy. Pamiętajmy jednak, że taka długość bardzo podkreśla łydki w ich najszerszym miejscu, jeśli więc są one naszym kompleksem, lepiej zdecydujmy się na inną kreację.
Krótka sukienka to także rozwiązanie wybierane przez przyszłe panny młode, które biorą tylko ślub cywilny – pamiętajmy jednak, że niezależnie, czy slub będzie w kościele, czy w USC, nasza sukienka ma być tą wymarzoną i nie ma żadnego problemu, jeśli na ślub cywilny wybierzemy suknię typu princeska czy syrena.