Żeby nie zabrakło wódki!
Niektórych ten dylemat nie dotyczy, bo do lokalu, w którym robią wesele swojego alkoholu wnosić nie wolno (zapewnia go organizator imprezy), znaczne grono osób musi jednak podjąć decyzję gdzie i jakie trunki zakupić. Oczywiście pierwsza na myśl przychodzi wódka, nie zapomnijmy jednak, że zanim poleje się „czysta“, goście muszą wznieść czymś pierwszy toast za Parę Młodą. Do tego potrzebny będzie szampan, ale w ilości symbolicznej. Możemy przyjąć, że butelka 0,75 l starczy dla ok. dziesięciu osób.
Pół litra „na głowę“
Zupełnie inny przelicznik dotyczy wspomnianej już wódki. Przyjmuje się, że należy zakupić 0,5 l „na głowę“. Zazwyczaj taka ilość starcza jeszcze na poprawiny, ale nawet jeśli ich nie organizujemy lepiej nie rezygnować z tego przelicznika, bo chyba nikt nie chciałby, żeby na jego weselu goście zostali nagle z pustymi kieliszkami. Zwłaszcza, jeśli w planach są różne weselne zabawy, podczas których bardzo często karą za przegranie jest kieliszek wódki.) (Dobra rada odnośnie kieliszków: postaw na stołach kieliszki o pojemności 25 ml! Wódka będzie wolniej „schodzić“ i goście się tak szybko nie upiją. Po drugie, kup małe butelki, bo będą dłużej zimne.)
Zakup w hurtowni
Jeśli pozostaniemy przy przeliczniku 0,5 l/osobę, a zaprosiliśmy ok. 100 osób, to musimy liczyć się z wydatkiem w granicach 2-4 tys. zł, w zależności na jaką wódkę się zdecydujemy. Najlepiej pojeździć po okolicznych hurtowniach i popytać gdzie mają najkorzystniejsze ceny. Nie warto jednak kupować najtańszej wódki, nie wspominając o trunkach z niepewnych źródeł.
Wino i piwo dla smakoszy
Dawniej sprawa byłaby załatwiona, dzisiaj jednak coraz częściej obok półlitrówek gościom oferuje się także wino, czy piwo. Złocisty trunek z pianką idealnie sprawdza się w upalne, letnie dni. W tym wypadku wypadałoby liczyć dwie butelki/osobę. Można też zamówić beczki z piwem, co na pewno wyjdzie taniej, nie uda się jednak raczej zejść poniżej 500 zł (przy 100 gościach).
Różne rodzaje dodatkowych trunków
O ile piwka chętnie napiją się panowie, to większość pań będzie wolała dobre wino. Idealnie byłoby, żeby każda mogła wybrać swoje ulubione: słodkie, półsłodkie, wytrawne, itd. Jednak ze względów ekonomicznych możemy założyć, że kupujemy kilka białych i kilka czerwonych butelek, półsłodkich i półwytrawnych, żeby każdy znalazł coś dla siebie. To będzie nas kosztowało kolejną niezłą sumkę (butelka wina/parę, czyli 20-50 zł x 50, = minimum 1000 zł).
Gusta są różne
Jeżeli zaoferujemy gościom wódkę, wino i piwo, to na pewno każdy znajdzie coś dla siebie. Jednak niektórzy idą krok dalej i przygotowują specjalny stół, na którym stoją butelki z whisky, koniakami, likierami i innymi alkoholami. Jest to oczywiście opcja bardzo droga i trudno skalkulować ile butelek każdego trunku trzeba by przygotować, żeby nie zabrakło. Wypadałoby przyjąć, że trzeba mieć w zanadrzu min. 3 butelki każdego rodzaju.