"Ślubuję chować wiarę małżeństwa świętego" czyli jak nasi pradziadowie przed Bogiem miłość ślubowali.
Przy wtórze weselnego chóru, rodzice udzielali młodym błogosławieństwa na nową drogę życia.
Oto najczęściej śpiewana pieśń:
"Siadajże, siadaj, moje kochanie,
Nic nie pomoże twoje płakanie"
Panna młoda słowami ludowej przyśpiewki żegnała się ze swoim domem: z rodzicami, braćmi, siostrami. Następnie ruszał okazały orszak weselny. Na czele powóz z panną młodą, obok którego ze swymi towarzyszami jechał wierzchem na koniu pan młody. Za nimi ruszał barwny korowód weselników, gdyż goście przyjeżdżali w najpiękniejszych ubiorach. Polski szlachecki strój rodowy, wykonany był z kosztownych materiałów, ozdobionych licznymi klejnotami. Ludowe stroje wieśniaków: dziewczęta i kobiety w kolorowych wiankach, czepkach, wstążkach na głowach, mężczyźni również odświętnie odziani.
Tradycja od czasów przedchrześcijańskich
Za czasów pogańskich i jeszcze przez długi okres małżeństwo zawierano tradycyjnie (zrękowiny, oczepiny, przenosiny), ceremonię ślubu w kościele zaczęto praktykować dość późno. W dawnej Polsce początkowo tylko szlachta i mieszczanie utrzymywali tę tradycję. Na wsiach, gdzie często do kościoła było bardzo daleko, nie przywiązywali do niej większej wagi. Na ślub kościelny składało się szereg praktyk, mających zapewnić młodym szczęście: wróżono z palących się świec i zachowania nowożeńców. Zgaśnięcie świecy podczas ceremonii było bardzo złym znakiem. Do ołtarza pannę młodą prowadziła najczęściej jej rodzina, pana młodego zaś jego krewni. Po ślubie młoda mężatka szła już otoczona rodziną męża.
Odpowiednie słowa
Na początku ceremonii ksiądz pouczał młodych o świętości sakramentu i pytał, czy nie ma powodów, uniemożliwiających zawarcie sakramentu. Następnie młodzi składali sobie ślubowanie: "że jeśli Bóg przepuści na nią (niego) niemoc lub niedostatek.... Nigdy jej (jego) nie opuści". Uwieńczeniem ceremonii była przysięga małżeńska. Ksiądz ujmował ręce młodych i łącząc je wypowiadał słowa, które powtarzali nowożeńcy: "Ja N... biorę ciebie K...za moją własną żonę (męża) i ślubuje tobie chować wiarę małżeństwa świętego, aż do mej śmierci . Tako mi Pan Bóg dopomóż, Panno Maria i wszyscy święci". Z kościoła nowo zaślubieni wraz z weselnikami wracali do domu, gdzie rozpoczynała się uczta połączona z huczną zabawą przy dźwiękach muzyki.
Przysłowia:
"Od Boga był ślub, od ludzi jest sąd, od matki będzie wesele"
"Toć on mi ślubował do śmierci, a nie do sztwierci"
"Od ślubu jedziemy, świec nie potrzebujemy"
Napisane na podstawie:
1. Jan Stanisław Bystroń "Dzieje obyczajów w dawnej Polsce wiek XVI-XVIII", wydanie trzecie Państwowy Instytut Wydawniczy, 1976 r. tom drugi,
2. Zespół Redakcyjny pod kierunkiem Juliana Krzyżanowskiego, "Nowa księga przysłów i wyrażeń przysłowiowych polskich", Państwowy Instytut Wydawniczy Warszawa 1972r., tom trzeci.