Auta ślubne - znajdź wymarzony samochód do ślubu - auta-wesele.pl Auta ślubne - znajdź wymarzony samochód do ślubu - auta-wesele.pl

"Schab karmnego wieprza tłusty", czyli czym gości na szlacheckich weselach raczono.

"Schab karmnego wieprza tłusty", czyli czym gości na szlacheckich weselach raczono.
Na weselach w dawnej Polsce młoda para po powrocie z kościoła witana była przemowami. Krewni państwa młodych w imieniu ich rodziców wymieniali sobie wzajemnie grzeczności i podziękowania. Po tych powitaniach zasiadano do uczty weselnej: suto zastawionych, "pełnych jadła i napoju" stołów.

Nie zabrakło na nich: "dobrego kapłona", "schabu karmnego wieprza„, flaków, wołowej pieczeni czy pieczonych kaczek i gęsi. Były potrawy z dziczyzny i cielęcina, mięsiwa różnego gatunku, pieczone na sucho lub polane sosem. Kuchnia polska słynęła też z wyśmienicie podanych różnych gatunków ryb. Podawano ulubione polskie zupy: barszcz i rosół oraz tradycyjną staropolską – bigos.


A co po obiedzie?

Deser stanowiły przeróżne baby, ciasta, torty z kolorowymi lukrami i masami, czekolada konfitury i owoce. Popijano rozmaitymi miodami pitnymi, okowitą, piwem i różnymi gatunkami win sprowadzanymi z zagranicy (z Hiszpanii, Francji i Włoch). Gorzałkę pędzono domowym sposobem w alembikach, a znano jej ponad 200 różnych odmian.


Czym chata bogata...

Szlachcic polski cenił bowiem dobre i obfite jedzenie oraz "mocne napoje". Raczył w swym domu przybyłych wszystkim "czym chata bogata". Odzwierciedleniem prastarej słowiańskiej gościnności jest maksyma: "Gość w dom, Bóg w dom". W zamożniejszych magnackich domach bywały i wykwintne dania: buliony, pasztety, marcepany, lody, lemoniady. Weszła tam moda na kuchnię francuską, jadano więc żaby i ostrygi. Widać było tez wpływy orientalne: bakalie, mleczko migdałowe czy wodę różaną i orzeźwiające lemoniady.

Oto opis potraw na szlacheckim stole w Mickiewiczowskim "Panu Tadeuszu"

"Zaś dla mężczyzn więdliny leżą do wyboru:

Półgęski tłuste, kumpia, szkrzydliki ozoru,

Wszystkie wyborne, wszystkie sposobem domowym

Uwędzone w kominie dymem jałowcowym;

W końcu wniesiono zrazy na ostatnie danie"

Parzono aromatyczną kawę i podawano różne gatunki herbat:

"Tu roznoszono tace z całą służbą kawy,( )

Takiej kawy jak w Polszcze nie ma w żadnym kraju:( )

( ) ma czarność węgla, przejrzystość bursztynu,

Zapach moki i gęstość miodowego płynu.

Wiadomo, czym dla kawy jest dobra śmietana"

Chwalił trunek z "ziarn w najlepszym gatunku" Adam Mickiewicz w "Panu Tadeuszu". Zbytek bowiem na polskich, wielkopańskich domach był ogólnie znany, a stare porzekadło "Za króla Sasa, jedz, pij i popuszczaj pasa" odzwierciedlało w pełni zasobność i obfitość stołów:

"Grzanki, pianki; kaszki i fraszki; polewki i przelewki;

Gęś, kapłon, pieczenia to potrawy do jedzenia

lub z sałata cielęcina lub na powtórki

Przy sałacie i ogórki„

Uczty weselne w wielkopańskich szlacheckich dworach czy magnackich pałacach zaskakiwały nie tylko wystawnością przyjęcia, ale i pełną godności gościnnością, z jaką podejmuje się licznie zaproszonych gości. Powinno być bowiem uroczyście i bogato. Doprowadzały one często majątki do ruiny, albo poważnie je zadłużały. Wszystkie potrawy poustawiane na śnieżnobiałych, pięknie haftowanych obrusach, w drogich porcelanach i fajansach. Srebrne i złocone zastawy i dekoracyjne świeczniki powodowały, że stoły te wyglądały niezwykle strojnie. Tak wyglądał stół szlachecki w Mickiewiczowskim "Panu Tadeuszu".

"Ogromnym kręgiem na kształt karetnego koła.

Serwis ten był nalany ode dna po brzegi

Piankami i cukrami, białymi jak śniegi,

Udawał przewybornie krajobraz zimowy;

W środku czerniał ogromny bór konfiturowy

Stronami domy, niby wioski i zaścianki,

Okryte zamiast śronu cukrowemi pianki

Na krawędziach naczynia stoją

z porcelany wydęte osoby

W polskich strojach."

Typowym ciastem obrzędowym wspólnie spożywanym przez weselników był tzw. kołacz lub korowój, a nazwa jego pochodziła od kształtu.

Oczywiście wspaniałej uczcie towarzyszyły niekończące się toasty. Symbolicznym gestem było tłuczenie kieliszka, co znaczyło, ze nikt nie może już pić z naczynia, w którym spełniono czyjeś zdrowie. Zwyczaj ten jest praktykowany w ludowej, weselnej tradycji do dnia dzisiejszego. Na uroczystościach ślubnych prawie zawsze były obecne osoby duchowne i to właśnie one poświęcały wszystkie dania przed ich spożyciem.

 

Przysłowia:

"Jadła było po uszy"

"Wesela i chrzciny- z kieszeni wymieciny"

"Co pilność ugoni, zbytek uroni"

Napisano na podstawie:

1. M. Lemnis, H. Vitry ;W staropolskiej kuchni ;Wydawnictwo Interpress Warszawa 1989 r.

2. Jan Stanisław Bystroń "Dzieje obyczajów w dawnej Polsce wiek XVI-XVIII", wydanie trzecie Państwowy Instytut Wydawniczy tom drugi

3. Adam Mickiewicz "Dzieła" Wydanie Narodowe, Spółdzielnia Wydawnicza Czytelnik, tom czwarty, Pan Tadeusz", 1959 r.

4. Zespół Redakcyjny pod kierunkiem Juliana Krzyżanowskiego, "Nowa księga przysłów i wyrażeń przysłowiowych polskich", Państwowy Instytut Wydawniczy Warszawa 1972r., tom drugi i trzeci

Polecamy porady i artykuły
  • Dodaj komentarz – napisz co myślisz.
Redakcja portalu zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy obraźliwych dla innych osób, zawierających słowa wulgarne lub nie odnoszących się merytorycznie do tematu artykułu.
Top