Pomysł na wspólne życie
Wami miesiące żmudnych przygotowań. Zaprosiliście gości, przysięgaliście, że aż do śmierci będziecie darzyć się miłością. Były to niezwykle wzruszające chwile. Teraz, gdy emocje już zdecydowanie opadły, przyszedł czas na prozę życia. Wy jednak możecie sprawić, że ta proza zamieni się w poezję.
Wszystko jest nowością
Jeśli zamieszkaliście razem dopiero po ślubie, początkowo nadmiar nowych obowiązków może Was przytłaczać. Musicie jednak nauczyć się celebrować wspólnie spędzone chwile. Jeśli oboje pracujecie, na pewno czasu, który macie tylko dla siebie, wciąż jest zbyt mało. Skoro zatem nie można bazować na ilości, lepiej od razu postawić na jakość. Wspólne kolacje (albo śniadania) mogą stać się Waszym rytuałem.
Podział obowiązków
Możecie ustalić, że jednego dnia przygotowuje je żona, a kolejnego mąż albo po prostu to z Was, które ma akurat więcej czasu. Postarajcie się włożyć w ten posiłek sporo miłości. I nie chodzi tutaj o kolację z pięciu dań, lecz o to, by się starać dla drugiej osoby.
Zresztą nie tylko w kwestii posiłków. Postarajcie się jak najczęściej wychodzić z domu. Wybierzcie się na wspólny spacer, na przejażdżkę rowerową, do kina, teatru czy restauracji.
Własne "ja" realizowane wspólnie
Dobrze, jeśli każde z nas będzie miało też coś „swojego” – taką cząstkę, która będzie tylko jego. Realizujcie swoje pasje. Związek małżeński nie powinien Was w żaden sposób hamować, ograniczać. Żona może np. chodzić na aerobik, a mąż na mecze z kolegami.
Starajcie się wciąż o siebie nawzajem zabiegać – jak robiliście to na początku związku. Małżeństwo to przecież także początek – Waszej wspólnej drogi.