No cóż, to kawałek dla orkiestr, ale chyba nie do końca weselnych. Aby utwór ten zabrzmiała należycie, potrzebna jest konkretna sekcja dęta. Często jednak takie próby są podejmowane z mniejszym lub większym powodzeniem. Kawałek, który słyszeli chyba wszyscy. Wielu ludzi kojarzy ten kawałek z filmu "Good morning Wietnam". Piosenka ta w wykonaniu Jamesa Browna ma nieprawdopodobnego "powera" i znakomicie sprawdza się na weselach.