Hit końca lat 60. XX wieku i znakomity utwór na biesiadę. Piosenka we wspólnym wykonaniu Ady Rusowicz i kapeli Niebiesko-Czarni, to piękny ukłon w kierunku starszej części gosci weselnych.
Tempo tej piosenk jest wartkie w zwrotkach, z charakterystycznym spowolnieniem w refrenach. Ciekawego brzmienia tej melodii dodają typowe dla tej epoki organy Hamonnda. Kapele weselne nie powinny mieć kłopotu z zagraniem tego utworu.