No cóż, mamy tutaj do czynienia z disco polo w najczystszej konsystencji. Tekst, to naturalistyczny opis weselnej rzeczywistości. Tłusty bit poparty jest "zarżniętą świnią", w słowach tejże krzepiącej pieśni.
Piosenka typowo "pod nogę", gdy po kilku głębszychjest nam wszystko jedno, byleby "wypocić". Kawałek do zagrania dla każdej kapeli i do zatańczenia nawet dla parkietowego pinokio.
Uwielbiam tą piosenkę , jest cudowna :)