Auta ślubne - znajdź wymarzony samochód do ślubu - auta-wesele.pl Auta ślubne - znajdź wymarzony samochód do ślubu - auta-wesele.pl

Parami, drużynami, samodzielnie – bawmy się! cz. II

Parami, drużynami, samodzielnie – bawmy się! cz. II
Dzisiaj prezentujemy kolejny artykuł z serii ciekawych zabaw weselnych, w których uczestniczyć może wciąż od kilku do kilkunastu gości. Może komuś z Was spodoba się jakaś z niżej wymienionych zabaw weselnych.

Do zabawy będą potrzebne baloniki i pompki do materaca (w takiej ilości ile par chcemy zaangażować do zabawy). Pompki kładziemy na krzesłach, a koniec wężyka umieszczamy w balonach. Rola panów ogranicza się do trzymania balonów i wężyków tak, żeby nie uciekało powietrze, natomiast panie muszą napompować balonik. Wygrywa ta para, której balon najszybciej pęknie. Jest oczywiście pewne „ale” – dopompowania panie mogą używać jedynie swojej pupy Tzn. muszą energicznie siadać na pompkę umiejscowioną na krześle.
 

Tańsza wersja

Można zastosować wersję prostszą, czyli pompowanie ręką lub nogą w parach lub ciut trudniejsza – w pojedynkę. Trzecia zupełnie już różnicą się wersja, choć także związana z balonikami i ich pękaniem nie wymaga zaangażowania par. Wystarczy kilku pojedynczych ochotników, którym przywiązuje się do nogi balonik. Zadanie polega na tym, że nogi z przywiązanym balonem nie możemy odrywać od podłogi, możemy nią jedynie po niej szurać, natomiast drugą musimy „wyeliminować” jak największą liczbę przeciwników poprzez rozbijanie ich balonów.
 

Brudna zabawa

Do tej zabawy lepiej nie brać pań, osób starszych i bardzo eleganckich panów. Kiedy już głoszą się ochotnicy lepiej, żeby ściągnęli marynarki. Dlaczego? Bo zabawa jest dość brudna. Otóż, aby zachęcić do wzięcia w niej udziału wodzirej może zakomunikować, że potrzebuje dwóch panów, którzy chcą wziąć udział w zabawie ze stuzłotówką. Banknot kładziemy na krześle lub małym stoliku, a po obu stronach klękają ochotnicy. Prowadzący tłumaczy, że wygrywa ten, kto za pomocą dmuchania przeprowadzi banknot ja najbliżej przeciwnika. Proponuje przeprowadzenie próby. Po chwili prosi o przyniesienie opasek, którymi związuje panom oczy. Wtedy następuje podmiana banknotu, na talerz z mąką. Wodzirej odlicza od 10 do 1 i wszyscy wiemy co się dzieje.
 

Jabłko

Kolejna zabawa, która najpewniej znamy z czasów zabaw szkolnych. Polega na jedzeniu wiszącego na sznurku jabłka bez pomocy rąk. Najczęściej udział w zabawie biorą pary - panie trzymają sznurki, a panowie zabierają się za jedzenia. Wygrywa ten, komu najszybciej na sznurku zostanie sam ogryzek.
 

Taniec na sto sposobów

Zapewne niejeden z nas już kiedyś się w to bawił, niekoniecznie na weselu. Kładziemy na parkiecie rozłożone kartki z dużej gazety, w dowolnej ilości (najlepiej 7-10) i zapraszamy tyle samo par. Ich zadaniem jest tańczenie w taki sposób aby nie wyjść poza obręb gazety. Odpadają kolejno pary, którym się ta sztuka nie udaje, przy okazji za każdym razem gazetę składamy na pół. Wygra ta para, która pozostanie na placu boju najdłużej.

Ponownie zapraszamy do zabawy kilka par, które także będą miały za zadanie tańczyć. Na czym będzie polegała trudność tym razem? Otóż będzie to taniej połączony z różnymi dyscyplinami sportu. Można zorganizować to w ten sposób, że każda para losuje karteczkę, czyta do mikrofonu swoją dyscyplinę (np. jazda konna, tenis, karate, pływanie, itd.) i próbuje ją wytańczyć. Czasem robi się też tak, że nie mówi się co wylosowaliśmy, a zadaniem gości jest to odgadnąć.

Pozostajemy w tanecznej atmosferze, ale tym razem bez partnerek. Potrzebnych jest kilku śmiałków, którym nakazuje się ściągnąć marynarki i podwinąć spodnie. Następnie z głośników słychać Jezioro łabędzie, a panowie dowiadują się, że biorą udział w konkursie tańca Jeżeli panowie nie będą potrafili zacząć, zaproponujmy im , że można też tańczyć w parach, oczywiście złożonych tylko z uczestników konkursu. Zwycięzcę wybiera Para Młoda lub goście za pomocą oklasków.
 

Wielkie wałkowanie

Tworzymy dwa zespoły (najlepiej jeśli będzie to rodzina Panny Młodej na rodzinę Pana Młodego – a więc im więcej uczestników, tym lepiej). Zespoły tworzą okręgi i dostają po wałku (lub innym rekwizycie, ale na tyle sztywnym, żeby dobrze się go przekazywało). W wersji „kółkowej” chodzi o to, żeby przekazywać sobie wałek, a przegrywa ta drużyna, której wałek wypadnie. Trudność polega na tym, że w zabawie nie używany rąk, wałek przekazujemy podczas kolejnych piosenek w różny sposób: między kolanami, pod pachą, pod brodą lub pośladki-do-pośladków. Wygrywa drużyna, której wałek spadł rzadziej. Modyfikacja tej zabawy polega na ustawieniu się drużyn Pani i Pana Młodego w rzędach. O ile w poprzedniej wersji można było grać wolno, ale dokładnie, to tutaj liczy się „kto pierwszy”. Zabawa rusza i podajemy wałek np. między kolanami, kiedy dotrze do ostatniej osoby ta biegnie na początek i zaczyna podawanie np. pod brodą. Wygrywa ten, kto najszybciej przeprowadzi wałek za pomocą wszystkich technik wymienionych przez prowadzącego.

Zapraszamy do lektury pozostałych artykułów z cyklu zabaw weselnych:

Zabawy weselne dla wielu cz. I
Zabawy weselne dla wielu cz. III
Zabawy weselne dla wielu cz. IV
Zabawy weselne dla wielu cz. V
Zabawy weselne dla wielu cz. VI
Zabawy weselne dla wielu cz. VII
Zabawy weselne dla wielu cz. VIII
Zabawy weselne dla wielu cz. IX

Autor: Marta Polak 

Polecamy porady i artykuły
  • Dodaj komentarz – napisz co myślisz.
Redakcja portalu zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy obraźliwych dla innych osób, zawierających słowa wulgarne lub nie odnoszących się merytorycznie do tematu artykułu.
Top