Fotografowie ślubni na Wasze wesele - fotograf-wesele.pl Fotografowie ślubni na Wasze wesele - fotograf-wesele.pl

Rozruszajcie towarzystwo! (cz. III)

Rozruszajcie towarzystwo! (cz. III)
Czasem na weselach bywa drętwo
Zazwyczaj na szczęście tylko na początku, ale jednak. Wtedy zestresowana Para Młoda zastanawia się: co zrobić, jak rozruszać towarzystwo?! W takich sytuacjach zabawy w stylu zapraszania wszystkich gości na środek i tworzenia kółek mogą się nie sprawdzić, gdyż zgromadzenie na sali niechętnie podnoszą się z krzeseł.

W takich „kryzysowych” przypadkach uratować mogą nas zabawy opisane poniżej, które nie wymagają od gości ruszania się z miejsca. Świetnie sprawdzą się także jako czas na odpoczynek po szalonych tańcach.

Śmieszne pytania i trudne odpowiedzi

12. Kto pyta nie błądzi.

Istnieje kilka wersji tej zabawy, ostatecznie każdą z nich można jeszcze zmodyfikować na własne potrzeby. Zacząć trzeba od tego, że przy wizytówce każdego gościa kładziemy czystą karteczkę i na każdy stolik 2-3 długopisy. Kiedy już wszyscy zasiądą do stołów wodzirej/starosta/świadek tłumaczy, że na karteczkach należy napisać pytanie jakie chcemy zadać Parze Młodej, musi się ono zaczynać od słowa „kto”, np., „Kto będzie wyprowadzał częściej psa?”, „Kto będzie wyrzucał śmieci?”, „Kto się komu oświadczył? ”, „Kto się bardziej trząsł przed ołtarzem?”, itd. Następnie świadkowie zbierają wszystkie kartki do koszyka. Według jednej wersji zanim wrzucimy swój „los” do koszyka na odwrocie karteczki piszemy „on” lub „ona”, zgodnie z tym, jak sądzimy, że brzmi poprawna odpowiedź. W pewnym momencie wesela (np. w trakcie oczepin) Pani i Panu Młodemu wręczane są kartoniki – do jednej ręki z napisem „JA”, do drugiej „ON”/”ONA”. Wodzirej losuje z koszyka karteczki z pytaniami (określoną ilość, lepiej nie za dużo, bo będzie nudno), czyta je na głos i na umówiony sygnał Młodzi muszą jednocześnie podnieść do góry kartki ze swoją odpowiedzią (można też dać Parze Młodej po czystej kartce i długopisie, żeby po kolei zapisywali odpowiedzi na wszystkie pytania, a potem wspólnie je odczytywali – to uniemożliwi im oszustwo ). Jeżeli oboje podadzą taką odpowiedź, jak została zapisana na odwrocie kartki, to wywoływany jest autor pytania i otrzymuje nagrodę. Druga wersja nie wymaga pisania na odwrocie odpowiedzi. Po prostu jest to szansa na anonimowe zadanie nurtujących nas pytań.
 

Dobre rady nie są złe

13. Małżeński doradca.

Z czego słyną Polacy? Że wszystko wiedzą najlepiej. Siedząc przez telewizorem dają rady politykom, trenerom piłkarskim, znajomym jak wychowywać dzieci, sąsiadom jak tresować psa. Wiedza więc też najlepiej co robić, żeby małżeństwo było udane. Dlaczego by nie posłuchać ich złotych rad?! Tutaj też można postąpić dwojako. Albo jak w przypadku powyższej zabawy rozdajmy karteczki każdemu z gości i prośmy wszystkich aby napisali swoją radę, a następnie świadkowie zbierają kartki. Albo też w trakcie wesela kusimy nagrodami (zaraz napiszemy jakimi) i zachęcamy do udziału w zabawie tylko osoby chętne. Wyjaśniamy, że zwycięskie rady będą wybierane w kilku kategoriach: najcenniejsza, najśmieszniejsza, najbardziej oryginalna. Rozwiązań zabawy też jest kilka. Możemy o dowolnej porze (np. podczas oczepin) ogłosić, że czas na rozstrzygnięcie konkursu. Jeżeli tylko ochotnicy wzięli udział w zabawie możemy przeczytać wszystkie rady i poprosić Parę Młodą o wybranie zwycięzców w każdej kategorii. Jeżeli natomiast zebraliśmy ponad sto karteczek chyba nie ma sensu zanudzać gości czytaniem wszystkich (zwłaszcza, że mogą się dublować), lepiej niech przeczytają je Młodzi/świadkowie, wybiorą kilkanaście najciekawszych i wtedy przeczytają je na głos.
 

Kuszenie nagrodami

Co do nagród – te, które opiszemy poniżej mogą być rozdawane zarówno przy okazji „Małżeńskiego doradcy”, jak i każdej innej zabawy. Bo pamiętajmy, nie ma nic bardziej motywującego niż nagrody. Dzięki nim nie trzeba będzie na siłę wyciągać gości do zabaw, tylko sami chętnie wezmą w nich udział. No bo kto nie chciałby wygrać zestawu biżuterii, objazdowej wycieczki dla dwojga, czy wizyty w SPA? Oczywiście nie namawiamy, żeby wydawać kolejne tysiące złotych na ten cel, wystarczy odrobina kreatywności Podróż dla dwojga najdłuższą linią autobusową w mieście będzie nas przecież kosztowała równowartość dwóch biletów, zestaw makaronowej biżuterii to 10 minut roboty, a plastikową łopatkę dostaniemy w zabawkowym za kilka złotych (zwycięzcy wykopią sobie nią trochę ziemi sprzed domu, doleją wodę i maseczka błotna gotowa. Jeżeli jesteśmy skorzy przeznaczyć na nagrody nieco więcej, to możemy kupić bilety do kina (spotkanie w cztery oczy z gwiazdą filmową), do zoo (wycieczka na Safari), kupon lotka (zaproszenie do kasyna w Maroko). W wersji ekonomicznej sprawdzą się dyplomy: dla najlepszego tancerza (konkurs tańca), dla najsprawniejszego partnera, dla kierownika imprezy, dla najsprawniejszej balonowej (konkurs dmuchania balonów), itd.

Autor: Marta Polak

Pozostałe artykuły z serii "Zabawy weselne dla wszystkich gości":

Rozruszajcie towarzystwo! część I
Rozruszajcie towarzystwo! część II
Rozruszajcie towarzystwo! część IV
Rozruszajcie towarzystwo! część V

 

Polecamy porady i artykuły
  • Dodaj komentarz – napisz co myślisz.
Redakcja portalu zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy obraźliwych dla innych osób, zawierających słowa wulgarne lub nie odnoszących się merytorycznie do tematu artykułu.
Top