"Take on me" to nie tylko tytuł niezwykle popularnej piosenki z połowy lat 80 ub. wieku, ale i pierwszy album grupy A-ha. Utworowi temu towarzyszy ciekawa historia. Znana nam wersja tego kawałka, została nagrana wcześniej, w innej aranżacji i rozeszła się nakładem...300 płyt. Poprawiona wersja zrobiła niebywałą karierę na całym globie.
Piosnka to żwawa i pod nogę, oczywiście jak przystało na lata 80., w stylu disco. Melodię znają na ogół wszyscy biesiadnicy i nucą sobie na ogół pod nosem, by wybuchnąć śpiewając tytułową frazę. Optymizmem napawa ostatni wers tekstu: "Mimo wszystko będę szedł po Ciebie".
Utwór ten znany jest wszystkim, ale nie wszyscy potrafią go zagrać. Polska grupa L-Dópa, z Dr. Yry na czele, pokazuje wszystkim muzykom jak można ciekawie zaaranżować tę piosenkę współcześnie.